Jan Paweł II, Luter i Światowa Rada nibyKościołów

Genewa, 12 lipca 1984 r. Światowa Rada Kościołów powstała, zgodnie z masońskim paradygmatem jednoczenia religii w roku 1948, z udziałem głównie sekt protestanckich, ale i przedstawicieli schizmatyków …More
Genewa, 12 lipca 1984 r. Światowa Rada Kościołów powstała, zgodnie z masońskim paradygmatem jednoczenia religii w roku 1948, z udziałem głównie sekt protestanckich, ale i przedstawicieli schizmatyków wschodnich. Odsyłacz do całości przemówienia Jana Pawła II, poniżej fragmenty:
“(…) My wszyscy, ochrzczeni prawdziwym Chrztem, jesteśmy związani więzią tej samej, niepodzielnej miłości Ojca, ożywiani przez tego samego, niepodzielnego Ducha Bożego, włączeni w jedynego Syna. Jeśli prawdą jest że są między nami podziały to mimo tego, jesteśmy związani tym co Ireneusza nazywa “dwoma dłońmi Ojca” (Synem i Duchem). To właśnie prowadzi nas do odnowienia węzłów komunii. (…) Mimo że jesteśmy nadal podzieleni, jesteśmy mimo to wszyscy zanurzeni w tajemnicę Pięćdziesiątnicy, antytezę Babel. Nasze podziały zatem kontrastują z istniejącą już jednością i dlatego są tym bardziej gorszące. Razem nauczyliśmy się postrzegać samych siebie w komunii z szacunkiem dla słowa Bożego (…)
Istnieje jeszcze inny …More
Izabela Sylwia - IS 2201
@Geminiano Secundo ,,Sedewakantyści są protestantami, bo sprzeciwili się władzy prawowitych papieży rzymskich."
--------------------------------------------------------
Ja nic nie wiem o tym, żeby ktoś sprzeciwiał się samej władzy prawowitego papieża, natomiast wyrażamy tu słuszne niezadowolenie z tego, jak posoborowi papieże prowadzili swój pontyfikat. Prawdziwy katolik, a nie tylko z nazwy, …More
@Geminiano Secundo ,,Sedewakantyści są protestantami, bo sprzeciwili się władzy prawowitych papieży rzymskich."
--------------------------------------------------------
Ja nic nie wiem o tym, żeby ktoś sprzeciwiał się samej władzy prawowitego papieża, natomiast wyrażamy tu słuszne niezadowolenie z tego, jak posoborowi papieże prowadzili swój pontyfikat. Prawdziwy katolik, a nie tylko z nazwy, nie może uznać tego, że np. papież uznaje ekumenizm, sympatyzuje z islamem, judaizmem. Należy odróżnić nieuznawanie władzy papieskiej od nieuznawania tego, co robili za swego pontyfikatu.
Walczyć o prawdę
@Geminiano Secundo W zależności od tego jaki przekaz nauczania wybierasz, jesteś albo katolikiem, albo posoborowym ekumenistą, ponieważ ekumenizm jest podstawą SWII. Ja wybieram nauczanie przedsoborowe. Nie uważam, że tron jest pusty, tylko że zajęty przez Franciszka, który został wybrany niezgodnie z procedurą w szóstym głosowaniu, a więc tron jest zajęty przez uzurpatora, który nie szanuje …More
@Geminiano Secundo W zależności od tego jaki przekaz nauczania wybierasz, jesteś albo katolikiem, albo posoborowym ekumenistą, ponieważ ekumenizm jest podstawą SWII. Ja wybieram nauczanie przedsoborowe. Nie uważam, że tron jest pusty, tylko że zajęty przez Franciszka, który został wybrany niezgodnie z procedurą w szóstym głosowaniu, a więc tron jest zajęty przez uzurpatora, który nie szanuje Bożych przykazań i promuje sodomię poprzez nakaz błogosławienia par homoseksualnych, a katolicyzm łączy z pogańskimi obrzędami mającymi miejsce w Watykanie. Jeżeli ci się to podoba to współczuję.
41.6K
Walczyć o prawdę
Przekaz posoborowych papieży zdecydowanie różni się od nauczania Kościoła.
Geminiano Secundo
Sedewakantyści są protestantami, bo sprzeciwili się władzy prawowitych papieży rzymskich.
Oratorium Rzymskokatolickie Polska
Geminiano Secundo twoje twierdzenie prosi się o udowodnienie. Wszyscy prawowici papieże do czasu SWII byli uważani za takich, wyłącznie dlatego, że złożyli i dotrzymali ślubowania o następującej treści:
"Ślubuję:
Nie zmieniać niczego z przekazanej mi tradycji ani niczego, co było przede mną strzeżone przez mych miłych Bogu poprzedników, ani nie naruszać, ani nie zmieniać, ani nie zezwalać na …More
Geminiano Secundo twoje twierdzenie prosi się o udowodnienie. Wszyscy prawowici papieże do czasu SWII byli uważani za takich, wyłącznie dlatego, że złożyli i dotrzymali ślubowania o następującej treści:
"Ślubuję:

Nie zmieniać niczego z przekazanej mi tradycji ani niczego, co było przede mną strzeżone przez mych miłych Bogu poprzedników, ani nie naruszać, ani nie zmieniać, ani nie zezwalać na jakiekolwiek zmiany.

Przeciwnie: z gorącym umiłowaniem, jako jej uczeń i dziedzic, ze czcią zachować przekazane mi dobro, ze wszystkich moich sił i całą moją mocą.

Bronić Świętych Kanonów i Dekretów papieskich jako Bożych nakazów otrzymanych z Nieba, ponieważ jestem w pełni świadom, że Ty, którego miejsce zajmuję przy pomocy Łaski Bożej, którego Wikariuszem jestem z Twoją pomocą, poddasz najsurowszemu osądowi przed Twoim Boskim Trybunałem wszystko, co będę głosił.

Gdybym miał dokonać czegokolwiek przeciwnego [tej przysiędze] albo zezwolić, aby taki czyn mógł być dokonany, Ty nie będziesz miał nade mną litości w straszny dzień Sprawiedliwości Bożej.

Dlatego bez żadnego wyjątku, nakładamy najsurowszą ekskomunikę na każdego – czy to na Nas samych, czy to na kogokolwiek innego – kto ośmieliłby się powziąć cokolwiek nowego, co stałoby w sprzeczności z tą starożytną ewangeliczną Tradycją i czystością prawowiernej Wiary i religii chrześcijańskiej, albo kto chciałby coś zmienić poprzez swój czynny sprzeciw, lub też zgodziłby się z tymi, którzy podjęliby tak świętokradzkie przedsięwzięcie. (1)"

Nie wiem jak ty kolego definiujesz prawowite papiestwo, ale idę gruby zakład, że na podstawie własnych urojeń.
Izabela Sylwia - IS 2201
Nie wolno się modlić przede wszystkim DO NIEGO!
Frank Columbo
Może to także dobry moment dla przypomnienia, że określenie "Kościół" jest bardzo zafałszowane dzisiaj. Słyszymy określenia: "kościół anglikański", "kościół luterański", "kościół wschodni", "kościół zielonoświątkowy"... jednak czy one są Kościołami?
Przecież dogmatyczny Sobór nicejsko-konstantynopolitański z lat 325 oraz 381, wyłożył jakie znamiona musi posiadać Kościół: jeden, święty, …More
Może to także dobry moment dla przypomnienia, że określenie "Kościół" jest bardzo zafałszowane dzisiaj. Słyszymy określenia: "kościół anglikański", "kościół luterański", "kościół wschodni", "kościół zielonoświątkowy"... jednak czy one są Kościołami?

Przecież dogmatyczny Sobór nicejsko-konstantynopolitański z lat 325 oraz 381, wyłożył jakie znamiona musi posiadać Kościół: jeden, święty, powszechny i apostolski.

O braku tych znamion w tzw. "kościołach" poniżej (fragment z książki "Podstawy dogmatyki", ks. J. Tylka, 1900 rok).
V.R.S.
Dlatego w tytule wyżej umieszczono "Światowa Rada nibyKościołów"
Frank Columbo
To przy okazji.
Właśnie nawet (uprzejmie zakładając) spadkobiercy Kościoła przedstawiają je jako Kościoły alternatywne czy równoległe.More
To przy okazji.

Właśnie nawet (uprzejmie zakładając) spadkobiercy Kościoła przedstawiają je jako Kościoły alternatywne czy równoległe.
V.R.S.
@Frank Columbo
JPII pisał w Slavorum apostoli (jakiś pisowski politruk dziś nawet promował na tym forum ten dokument) o schizmatyko-heretykach wschodnich jako o "Kościele siostrzanym".
Giętkie formuły dokumentów VII (np. Lumen gentium 8 czy ekumenicznych wariacji Unitatis redintegratio 3) pozwalają na takie nowatorskie, niespotykane wcześniej podejście.
Co do sekt protestanckich to wprawdzie VII …More
@Frank Columbo
JPII pisał w Slavorum apostoli (jakiś pisowski politruk dziś nawet promował na tym forum ten dokument) o schizmatyko-heretykach wschodnich jako o "Kościele siostrzanym".
Giętkie formuły dokumentów VII (np. Lumen gentium 8 czy ekumenicznych wariacji Unitatis redintegratio 3) pozwalają na takie nowatorskie, niespotykane wcześniej podejście.
Co do sekt protestanckich to wprawdzie VII nie nazywał jeszcze ich kościołami, lecz wspólnotami kościelnymi (eklezjalnymi) ale przyznał im prawo do bycia przyporządkowanymi do nowego płynnego konstruktu Ludu Bożego (Lumen gentium 15) oraz wymyślił niedoskonałą / niepełną komunię (Unitatis redintegratio 3), prawie jak Bergoglio wymyślił niepełny ideał małżeński u rozwodników (Amoris laetitia).

PS No i oczywiście nie zapominajmy o ulubionej myśli JPII z UR 3 czyli:
"Same te Kościoły i odłączone Wspólnoty, choć w naszym przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Duch Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami zbawienia", którą twórczo rozwinął w chyba swej najbardziej heterodoksyjnej (żeby nie powiedzieć mocniej) encyklice czyli Ut unum sint.
rybiszon
Głowa boli jak się to czyta.
V.R.S.
Głowa jeszcze bardziej boli gdy człowiek zdaje sobie sprawę, że kręgi żydo-masońskie miało to już dawno przygotowane tylko czekały na takiego "Lolka" żeby mieć tę swoją wyśnioną rewolucję w "tiarze i kapie".
Podchody trwały od dawna - już przecież w XVIII w. wciągano hierarchów do masońskich lóż a pod koniec XIX w. w pionierskiej Ameryce mieliśmy takie oto wydarzenie:
Braterstwo 1893 czyli …More
Głowa jeszcze bardziej boli gdy człowiek zdaje sobie sprawę, że kręgi żydo-masońskie miało to już dawno przygotowane tylko czekały na takiego "Lolka" żeby mieć tę swoją wyśnioną rewolucję w "tiarze i kapie".
Podchody trwały od dawna - już przecież w XVIII w. wciągano hierarchów do masońskich lóż a pod koniec XIX w. w pionierskiej Ameryce mieliśmy takie oto wydarzenie:
Braterstwo 1893 czyli jeszcze o Parlamencie Religii w Chicago

Jakby wziąć cytowane w tym tekście przemówienie to jakby je wyjąć z dekoracji jakiegoś Asyżu albo innego akukumenicznego spotkania.
rybiszon
Chciałoby się powiedzieć "jaka piękna katastrofa". Ale to jest mega-dramat, to jest niewyobrażalny koszmar. Oczywiście dla człowieka myślącego.
V.R.S.
To jest dramat zdrady stanu i niewyobrażalnych krzywd wyrządzonych duszom. Bo przecież pod to akukumeniczne szaleństwo zdemolowano katolikom liturgię, obrzędy Sakramentów, katechezę i nauczanie.
rybiszon
Odnoszę wrażenie, że niewielu zdaje sobie sprawę ze skali dramatu. I to jest właśnie dramat.
Izabela Sylwia - IS 2201
A więc za pontyfikatu jednego papieża uczczono 500 lecie urodzin Lutra, a za pontyfikatu innego 500 lecie Reformacji. Wdać tu, jak zło, odstępstwo, celowo, czy nieświadomie jest doceniane. Katolicki papież nie będzie się jednoczył z protestantami, jego obowiązkiem jest wzywać ich do nawrócenia.
Lilianna w ogrodzie
Mam jedno konkretne pytanie . Jak błędy pogodzić z głęboką maryjnością JPII ? Nie chcę wchodzić w duchowe zapasy , nie podchodzę do tego emocjonalnie , jednak to jedno pytanie od dawna bardzo mnie nurtuje.
V.R.S.
A z czego pani wywodzi "głęboką maryjność"? Przykładowo, jego hasło "Totus Tuus" pochodzi wprost z aktu strzelistego św. Ludwika Grignion de Montfort (Totus Tuus ego sum, et omnia mea tua sunt), ale jeśli czytała pani Traktat o doskonałym nabożeństwie do NMP tegoż to zorientuje się pani, że podejście Karola Wojtyły istotnie różni się od maryjności św. Ludwika.
I tak np. św. Ludwik pisał w …More
A z czego pani wywodzi "głęboką maryjność"? Przykładowo, jego hasło "Totus Tuus" pochodzi wprost z aktu strzelistego św. Ludwika Grignion de Montfort (Totus Tuus ego sum, et omnia mea tua sunt), ale jeśli czytała pani Traktat o doskonałym nabożeństwie do NMP tegoż to zorientuje się pani, że podejście Karola Wojtyły istotnie różni się od maryjności św. Ludwika.
I tak np. św. Ludwik pisał w swoim traktacie:

"Maryja musi w owych czasach ostatecznych więcej niż kiedykolwiek zajaśnieć miłosierdziem, mocą i łaską. Musi zajaśnieć miłosierdziem, by przyprowadzić do owczarni Chrystusowej i miłośnie przygarnąć biednych grzeszników i zbłąkanych, którzy się nawrócą i powrócą do Kościoła katolickiego. Musi zajaśnieć mocą przeciw nieprzyjaciołom Boga, przeciw bałwochwalcom, schizmatykom, mahometanom, Żydom i zatwardziałym bezbożnikom, którzy będą się strasznie buntować i wytężą wszystkie siły, by tych, którzy się im przeciwstawią, skusić i doprowadzić do upadku przez obietnice lub groźby. (...)
Wreszcie musi Maryja stać się groźna jak zbrojne zastępy (Pnp 6,10), straszna jak wojsko gotowe do boju przeciw szatanowi i jego wspólnikom, głównie w owych czasach ostatnich, gdyż szatan wiedząc dobrze, że mało, o wiele mniej niż kiedykolwiek pozostaje czasu (zob. Ap 12,12), by gubić dusze, będzie podwajać codziennie swe wysiłki i zakusy. Niebawem wznieci okrutne prześladowanie i pocznie zastawiać straszne zasadzki na wierne sługi i na prawdziwe dzieci Maryi, które o wiele trudniej pokonać mu niż innych. (...)

Najwyższy wraz ze swoją Najświętszą Matką muszą ukształtować wielkich świętych, którzy tak dalece przewyższą świętością innych świętych, jak cedry Libanu przewyższają niskie krzewy (…) Wielkie te dusze, pełne łaski i gorliwości, będą powołane do tego, by stawiły opór nieprzyjaciołom Bożym, którzy zewsząd podniosą zajadle głowy. Zapałają one szczególniejszym nabożeństwem do Najświętszej Dziewicy, będą oświecone Jej światłem, będą karmione Jej mlekiem, kierowane Jej duchem, wspierane Jej ramieniem i otoczone Jej opieką tak, iż jedną ręką będą walczyć, a drugą budować (zob. Neh 4,10-12). Jedną ręką będą zwalczać, powalać, miażdżyć heretyków wraz z ich herezjami, schizmatyków wraz z ich schizmami, bałwochwalców wraz z ich bałwochwalstwem, grzeszników wraz z ich bezbożnictwem, a drugą ręką będą budować prawdziwą świątynię Salomona i mistyczne Miasto Boże, to znaczy Najświętszą Pannę, zwaną przez Ojców Kościoła Świątynią Salomona i Miastem Bożym (św. Augustyn). Słowem i przykładem pobudzą świat cały do doskonałego nabożeństwa do Najświętszej Panny, co im wprawdzie przysporzy mnóstwo nieprzyjaciół, ale też wyjedna dużo zwycięstw i wiele chwały dla Boga.”
V.R.S.
I jeszcze jeden cytat nie do pogodzenia z beztroskim "ekumenizmem":
“Wszystkie prawdziwe dzieci Boże i wybrani mają Boga za Ojca, a Maryję za Matkę, a kto nie ma Maryi za Matkę, ten nie ma Boga za Ojca. I dlatego ci, którzy pójdą na potępienie, mianowicie heretycy, schizmatycy itp., którzy Najświętszej Maryi Panny nienawidzą lub odnoszą się względem Niej z pogardą i obojętnością, nie mają Boga …More
I jeszcze jeden cytat nie do pogodzenia z beztroskim "ekumenizmem":
“Wszystkie prawdziwe dzieci Boże i wybrani mają Boga za Ojca, a Maryję za Matkę, a kto nie ma Maryi za Matkę, ten nie ma Boga za Ojca. I dlatego ci, którzy pójdą na potępienie, mianowicie heretycy, schizmatycy itp., którzy Najświętszej Maryi Panny nienawidzą lub odnoszą się względem Niej z pogardą i obojętnością, nie mają Boga za Ojca, jakkolwiek się tym szczycą, gdyż nie mają Maryi za Matkę. Gdyby bowiem mieli Ją za Matkę, kochaliby Ją i czcili, jak prawdziwe i dobre dziecko kocha i czci matkę, która je na świat wydała. Najbardziej niezawodnym znakiem, po którym można rozpoznać odstępców, głosicieli błędnych nauk i tych, których Bóg nie zaliczył w poczet wybranych, jest to, że mają oni dla Matki Najświętszej tylko wzgardę lub obojętność i starają się słowem i przykładem, otwarcie lub skrycie, nieraz pod pięknymi pozorami umniejszać nabożeństwo i miłość do Niej (św. Bonawentura). Niestety! Bóg Ojciec nie powiedział Maryi, by w nich założyła swoje mieszkanie, albowiem są dziećmi Ezawa.”
Lilianna w ogrodzie
Tak czytałam, mam , JPII też czytał. Stąd moje pytanie , bo Ludwik i Traktat są dla mnie wielkim autorytetem .
Rozumiem , że powinien mieć inne podejście do heretyków.
Ale cały czas nie czuję się przekonana, może nie chodzi o moje przekonanie lecz raczej o zaspokojenie ciekawości.
Teraz na zasadzie kopiuj /wklej od Karmelitów . OK?
-umieszczenie maryjnego symbolu M w herbie papieskim i przyjęcie …More
Tak czytałam, mam , JPII też czytał. Stąd moje pytanie , bo Ludwik i Traktat są dla mnie wielkim autorytetem .
Rozumiem , że powinien mieć inne podejście do heretyków.

Ale cały czas nie czuję się przekonana, może nie chodzi o moje przekonanie lecz raczej o zaspokojenie ciekawości.
Teraz na zasadzie kopiuj /wklej od Karmelitów . OK?

-umieszczenie maryjnego symbolu M w herbie papieskim i przyjęcie hasła Totus Tuus za dewizę pontyfikatu (1978)
-poświęcenie świata Niepokalanemu Sercu Maryi (25 III 1984)
-zatwierdzenie Zbioru Mszy o Najświętszej Maryi Pannie (1986)
-opublikowanie encykliki maryjnej Redemptoris Mater (25 III 1987)
-ogłoszenie Roku Maryjnego (Pięćdziesiątnica 1987 – Wniebowzięcie 1988)
-zatwierdzenie Katechizmu Kościoła Katolickiego z wykładnią mariologiczną (11 X 1992)
-wygłoszenie maryjnego cyklu katechez podczas audiencji środowych (6 IX 1995 – 12 XI 1997), stanowiącego prawdziwy Corpus Mariologicum
-wizyta na Papieskim Wydziale Teologicznym „Marianum” w Rzymie (10 XIII 1998)
-ogłoszenie trzeciej tajemnicy fatimskiej (26 VI 2000)
-opublikowanie listu apostolskiego Providentialis gratiae eventus o szkaplerzu karmelitańskim (25 III 2001)
-wydanie listu apostolskiego Rosarium Virginis Mariae i ubogacenie modlitwy różańcowej nowymi tajemnicami światła i (16 X 2002)
-ogłoszenie Roku Różańca (od października 2002 do października 2003)
-zawierzenie w matczyne ręce Maryi Kościoła, Polski i całej ludzkości w swoim testamencie (2005).

A ode mnie :
-nosił szkaplerz
-ciągle odmawiał różaniec

Ufość Maryi.
V.R.S.
Lista długa, ale odniosę się pokrótce do ważniejszych rzeczy:
1) Umieszczenie maryjnego symbolu M w herbie papieskim i przyjęcie hasła Totus Tuus za dewizę pontyfikatu (1978)
Jak wyżej - jest to hasło św. Ludwika, z którego maryjnością jak widać KW się rozmijał, podobnie jak w ogóle z maryjnością tradycyjną, w której Maryja zwalcza wszystkie herezje, które JPII nie nazywał herezjami lecz "…More
Lista długa, ale odniosę się pokrótce do ważniejszych rzeczy:
1) Umieszczenie maryjnego symbolu M w herbie papieskim i przyjęcie hasła Totus Tuus za dewizę pontyfikatu (1978)
Jak wyżej - jest to hasło św. Ludwika, z którego maryjnością jak widać KW się rozmijał, podobnie jak w ogóle z maryjnością tradycyjną, w której Maryja zwalcza wszystkie herezje, które JPII nie nazywał herezjami lecz "niepełną komunią/łącznością".
Maryjności nie można zresztą rozpatrywać w oderwaniu od innych prawd i dogmatów Wiary Katolickiej. Jeżeli np. Maryja jest Matką Kościoła to istotne znaczenie ma jak pojmujemy Kościół, czy jest to Kościół Chrystusowy: Jeden, Święty, Apostolski i Powszechny tj. Katolicki czy jakieś tam niejasne kręgi przyporządkowania do Ludu Bożego, jak uczy nowa teologia Vaticanum II. Jeśli naucza się że Maryja bierze udział w odkupieńczym dziele Chrystusa no to istotne znaczenie ma jak jest rozumiane to dzieło czy jako danie okupu poprzez ofiarę i zadośćuczynienie Bogu Ojcu za grzechy ludzkości umożliwiające człowiekowi by poprzez zasługi Jezusa Chrystusa, łaskę i jej źródła dostąpił usprawiedliwienia i zbawienia, czy też jak głosi nowa teologia, iż przez Wcielenie Chrystus zjednoczył się z każdym człowiekiem, objawił człowiekowi - jedynemu stworzeniu, którego Bóg chciał dla jego samego, jego samego - jego wielką godność, przywracając wszystkim podobieństwo Boże, co oznacza właściwie że każdemu ofiarowana jest możliwość dojścia w sposób Bogu wiadomy do uczestnictwa w "paschalnej tajemnicy" a Kościół jest tylko sakramentem czyli znakiem dla świata, który zbawia się właściwie poza nim.
Nadto, rzeczywistość i skandale towarzyszące temu pontyfikatowi (żeby wymienić tylko kilka: Asyż, wizyty w synagodze, meczecie, pogańskiej świątyni i zborach protestanckich, wsparcie "sabatu" w Astanie, pocałunek Koranu, opowiadanie by Jan Chrzciciel chronił islam, opowiadanie że kto spotyka judaizm talmudyczny spotyka Chrystusa, heterodoksyjne wypowiedzi na tematy zbawienia, wizji uszczęśliwiającej, działania Ducha Św. przez sekty protestanckie i fałszywe religie, używanie określenia "Kościół siostrzany" wobec schizmatyków wschodnich odrzucających m.in. dogmat o Niepokalanym Poczęciu NMP) prowadziły do obniżenia czci wobec Religii Katolickiej a zatem także czci wobec Najświętszej Maryi Panny.
Przykładowo, np. podczas wizyty w sanktuarium maryjnym przy Jeziorze Togo w Afryce w 1985 JPII modlił się razem z animistami wudu (czyli wierzącymi w różne duchy, w które aktualnie sobie tam wierzą), podkreślając rolę ich "uczucia religijnego" (sentimento religioso) i zachęcał by modlili się do Maryi - pytanie w jakim charakterze? Jako jednego z "duchów opiekuńczych" ich niechrześcijańskiej religii?

Viaggio Apostolico in Africa: Agli animisti nel Santuario di Nostra Signora del Lago Togo (9 agosto 1985) | Giovanni Paolo II

2) Poświęcenie świata Niepokalanemu Sercu Maryi (25 III 1984)
to poświęcenie miało być w sumie poświęceniem Rosji zgodnie z przesłaniem fatimskim, niestety JPII nie wymienił Rosji w tym akcie, co o dziwo nawet JMB próbował ostatnio naprawić

3) Zatwierdzenie Zbioru Mszy o Najświętszej Maryi Pannie (1986)
to jest akurat element rewolucji liturgicznej Novi Ordinis, która generalnie jako wychodząca naprzeciw protestantom była antymaryjna (przykładowo zlikwidowano antyfony maryjne po Mszach, pousuwano Maryję z modlitw mszalnych - np. Confiteor, Libera nos)

4) Zatwierdzenie Katechizmu Kościoła Katolickiego z wykładnią mariologiczną (11 X 1992)
No tak - katechizm "Kościoła posoborowego" komisji, której sekretarzem był niejaki K. Schoenboern (co widać m.in. w "lawendowym" nauczaniu o sodomitach) propagujący nową teologię.

5) Ogłoszenie trzeciej tajemnicy fatimskiej (26 VI 2000)
Problem w tym że nie doszło do takiego ogłoszenia a przynajmniej ogłoszenia pełnej treści, na co, w tym próbę zwodzenia przez kard. T. Bertone w tej kwestii, istnieje szereg dowodów (opisywanych m.in. przez A. Socciego i K. Ferrarę w ich książkach). Temu co ogłoszono nadano nadto zniekształcającą intepretację poprzez usiłowanie odniesienia do zamachu na placu św. Piotra 1981, nie pasującego do treści ogłoszonej wizji.

6) Wydanie listu apostolskiego Rosarium Virginis Mariae i ubogacenie modlitwy różańcowej nowymi tajemnicami światła i (16 X 2002)
No to jest akurat modelowy przykład "maryjności" KW tj. rozbicie tradycyjnego układu Różańca Św. (150 Ave Maria jako odpowiednik Psałterza) i jego tradycyjnego charakteru (przedstawienie głównych tajemnic Odkupienia: tj. Wcielenia, Męki Chrystusa oraz jej chwalebnych owoców; tymczasem JPII uważa Różaniec jak sam pisze za "streszczenie Ewangelii") w imię... ekumenizmu.

Coś na co nie odważył się nawet Paweł VI, który ruszył mnóstwo rzeczy jeśli chodzi o nabożeństwa katolickie (z liturgią i rytami sakramentów na czele), ale Różańca ruszyć się nie odważył.
Pisze o tym wprost sam JPII właśnie w liście Rosarium Virginis Mariae:
Kiedy odkrywa się pełne znaczenie różańca, prowadzi on do samego serca życia chrześcijańskiego i daje powszednią a owocną sposobność duchową i pedagogiczną do osobistej kontemplacji, formacji Ludu Bożego i nowej ewangelizacji. Chętnie to zalecam, z radością wspominając jeszcze inną rocznicę: 40 lat od rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II (11 października 1962), « wielkiej łaski » jaką Kościół naszych czasów otrzymał od Ducha Bożego.” (...)
Być może są jeszcze tacy, którzy żywią obawę, że różaniec może okazać się mało ekumeniczny ze względu na swój wyraźnie maryjny charakter. W rzeczywistości przynależy on do najczystszej perspektywy kultu Matki Bożej, wskazanej przez Sobór: kultu skierowanego ku chrystologicznemu centrum wiary chrześcijańskiej, tak « że gdy czci doznaje Matka, to i Syn […] zostaje poznany, ukochany i wielbiony wsposób należyty ». Różaniec na nowo odkryty we właściwy sposób jest pomocą, a bynajmniej nie przeszkodą dla ekumenizmu!


Dla porówania to co pisał o Różańcu Leon XIII:

„Dlatego też można twierdzić bez przesady, że w miejscowościach, rodzinach i narodach, w których zwyczaj odmawiania Różańca utrzymuje się w dawnej czci, nie ma powodu do obawy o upadek wiary wskutek niewiadomości lub trucizny błędów.”

Leon X nazwał go „ustanowionym przeciw herezjarchom i zgubnym herezjom”, a Juljusz III „ozdobą Rzymskiego Kościoła”. O nim też mówi św. Pius V, że „gdy się ten sposób modlitwy rozpowszechnił i rozpłonieni tem błaganiem zaczęli nagle odmieniać się jakby w innych ludzi, ciemności herezyj rozpierzchały się i ukazywało się światło katolickiej wiary”.

„Gdy czasy nieszczęśliwe dla Kościoła i państw wymagały koniecznie jak najprędszej pomocy Bożej, sądziliśmy, że trzeba o nią błagać głównie przez wstawiennictwo Jego Matki i przede wszystkiem użyć w tym celu tego sposobu modlitwy, którego zbawiennej potęgi lud chrześcijański wielekroć doznawał. I tak doznawał jej już w samych początkach wprowadzenia Mariańskiego Różańca, zarówno przez ochronę wiary od występnych napadów heretyków, jak przez równoczesne podźwignięcie i podtrzymanie prawdziwych cnót wśród przykładów zepsutego wieku”.

Ona to dała i umocniła berło prawdziwej wiary i nieustannem Jej staraniem było, żeby wiara katolicka utrzymała się pośród ludów mocna i trwała w nieskazitelności i płodności. Jest na to wiele dość znanych dowodów, które niekiedy ujawniły się w przedziwny sposób. W tych osobliwie czasach i krajach, w których z boleścią widziano osłabienie wiary wskutek obojętności, albo zachwianie się jej pod wpływem zgubnej zarazy błędów, dawała się odczuć miłosierna łaskawość Najśw. Dziewicy przychodzącej z pomocą. (...) Nikt nie będzie też wątpił, jak wielki udział ma Bogarodzica w zasługach czcigodnych Ojców i Doktorów Kościoła, którzy pracowali z tak wybitnym zapałem w obronie lub nad wyjaśnianiem prawdy katolickiej. Oni bowiem sami z wdzięcznością wyznają, że od Niej, Bożej mądrości Stolicy, spływała na nich obfitość najlepszych natchnień do ich pism, że więc przez Nią, nie zaś przez nich samych niegodziwość błędów została zwyciężona.”

„Tak więc w Marji dana jest od Boga wielce pomocna orędowniczka jedności chrześcijańskiej. Chociaż zaś można tę pomoc wypraszać niejednym sposobem, przecież sądzimy, że czyni się to najlepiej i z najobfitszym skutkiem przez nabożeństwo Różańca. Poprzednio już zaznaczyliśmy. jako niepoślednią z niego korzyść to, że w nim chrześcijanin znajduje gotowy i łatwy środek dostarczania pokarmu swej wierze i uchronienia jej od niewiedzy i od niebezpieczeństwa błędów, co okazało się już w samych początkach nabożeństwa różańcowego.”

„Dla tych to powodów Papieże Rzymscy zawsze wynosili najwyższemi pochwałami to bractwo poświęcone Marji. (...) Pius V przypisuje sile jego modlitw następujące skutki: „Wierni zaczęli się nagle zmieniać w innych ludzi, ciemności błędnowierstwa rozpraszały się i okazało się znów światło wiary katolickiej” (Consueverunt, 17 sept. 1569).”

pisarze kościelni nadali Bractwu Różańca św. nazwę „modlącej się milicji zrzeszonej od św. Dominika pod chorągwią Matki Bożej”, którą to Bożą Matkę Pismo święte i roczniki Kościoła pozdrawiają jako zwycięską nad szatanem i wszelkiemi błędami. Rzeczywiście Różaniec Najśw. P. Marji łączy wszystkich proszących o przyjęcie do tego Bractwa węzłem wspólności jakoby braterskiej lub wojskowej i tworzy tak rodzaj armji dobrze urządzonej i wyćwiczonej, by mogła odeprzeć napady nieprzyjaciół nadchodzących nas z zewnątrz lub też wewnętrznych.”

Ona to dała i umocniła berło prawdziwej wiary i nieustannem Jej staraniem było, żeby wiara katolicka utrzymała się pośród ludów mocna i trwała w nieskazitelności i płodności.

Różnice z maryjnością JPII i jego pojmowaniem Różańca widać na pierwszy rzut oka.

Pisze też JP w RVM że jest świadomy iż tradycyjnie Różaniec odpowiada 150 Psalmów, ale to po prostu ignoruje w imię "większego" (tj. "ekumenicznego") dobra:
"Różaniec w formie, jaka przyjęła się w najbardziej rozpowszechnionej praktyce, zatwierdzonej przez władze kościelne, wskazuje tylko niektóre spośród tak licznych tajemnic życia Chrystusa. Taki wybór podyktował pierwotny schemat tej modlitwy, nawiązujący do liczby 150 Psalmów. Uważam jednak, że aby rozwinąć chrystologiczny wymiar różańca, stosowne byłoby uzupełnienie, które — pozostawione swobodnemu wyborowi jednostek i wspólnot — pozwoliłoby objąć także tajemnice życia publicznego Chrystusa między chrztem w Jordanie a męką"
Dodam, że tradycyjnie z uwagi na szereg błędów dotyczących Chrztu w Jordanie (np. że Chrystus wymagał niby chrztu) Kościół łączył wspomnienie Chrztu jako elementu Objawienia z Objawieniem Pańskim (Epifanią) w ogóle czyli z objawieniem Go jako króla poprzez Pokłon Mędrców oraz objawieniem jako czyniącego cuda Boską mocą w Kanie Galilejskiej. Tymczasem, w RVM mamy odrębną tajemnicę "Chrzest w Jordanie".
Lilianna w ogrodzie
Ciężko się czasem czyta pana teksty , bo buduje pan zdania wielokrotnie złożone , tak jak JPII 😉
Lilianna w ogrodzie
Spróbuję się odnieść , pan zdaje sobie sprawę przecież , że szerokiej wiedzy nie posiadam .Będę jednak do końca drążyć aspekt maryjności.
1 Herb i hasło wzięte od św. Ludwika mnie osobiście nie rażą . Wiem , pokazuje pan , że papież nie wziął hasła wraz z dobrodziejstwem inwentarza. Proszę wybaczyć ten prawniczy język , ale taki mi przyszedł do głowy.
2Ekumenizm , całowania itp . stanowczo …More
Spróbuję się odnieść , pan zdaje sobie sprawę przecież , że szerokiej wiedzy nie posiadam .Będę jednak do końca drążyć aspekt maryjności.
1 Herb i hasło wzięte od św. Ludwika mnie osobiście nie rażą . Wiem , pokazuje pan , że papież nie wziął hasła wraz z dobrodziejstwem inwentarza. Proszę wybaczyć ten prawniczy język , ale taki mi przyszedł do głowy.

2Ekumenizm , całowania itp . stanowczo odrzucam !

3 Poświęcenie świata Niepokalanemu Sercu Maryi , powinien , ale poświęcił cały świat co budzi optymizm .
4 K. Schoenboern -juz wtedy był sodomczykiem ? Czy okazało się później ?
5 Fatima -nie wiem .

S Nowa tajemnica różańcowa . Krytykę uważam za niesłuszną , zresztą papież powiedział , że można modlić się po 'staremu' . W imię ekumenizmu ? Nie wiedziałam .Moim skromnym zdaniem mi brakowało dużo różnych tajemnic , Ustanowienie , ale i ucieczka do Egiptu , ale to tylko takie moje, nie bierzmy tego jako głos w dyskusji.
Pięknie pan napisał o różańcu.
~~~~~~~~~~~~~~~
Na koniec .
Pomimo wszystko uważam go za maryjnego , wierzę że kto się odda Maryi to nie zginie.
Przez wielu był uważany za maryjnego , w moim skromnym odczuciu także , chociaż niewiele się nim interesowałam . Łaskę wiary otrzymałam w2000 tj. w Roku Łaski Pańskiej , koncentrowałam się przede wszystkim na Chrystusie , był Kimś nowym , a ten papież był ciągle.
Dla chętnych link , gdzie o JPII nie mówi się źle , każdy po swojemu sobie myśli poukłada.
Wierzę w zapewnienie Jezus "Odwagi ! Ja jestem , nie bójcie się ! I jeszcze.....bramy piekielne go nie przemogą .
Maryjność św. Jana Pawła II
Oratorium Rzymskokatolickie Polska
Jeżeli mógłbym wtrącić parę groszy do tej odpowiedzi, to dodałbym, że w przypadku modernistów/fenomenologów trzeba brać poprawkę na to, że jako subiektywiści, wymawiając imię Chrystusa, oddają oni cześć kosmicznemu Chrystusowi (człowiek stał się bogiem). A wiele wskazuje na to (np. Teilhardowski kult planety Ziemi), że oddając cześć Maryi, czczą "Matkę Ziemię"/przyrodę. Franciszek przecież …More
Jeżeli mógłbym wtrącić parę groszy do tej odpowiedzi, to dodałbym, że w przypadku modernistów/fenomenologów trzeba brać poprawkę na to, że jako subiektywiści, wymawiając imię Chrystusa, oddają oni cześć kosmicznemu Chrystusowi (człowiek stał się bogiem). A wiele wskazuje na to (np. Teilhardowski kult planety Ziemi), że oddając cześć Maryi, czczą "Matkę Ziemię"/przyrodę. Franciszek przecież przekonywał świat, że pachamama reprezentuję Maryję. I było by to zgodne z lucyferycznym kultem, gdzie Matka Ziemia to jednocześnie Wielka Nierządnica o imieniu Babalon. Tak więc moderniści mogą stwarzać pozory pobożności Maryjnej ze względu na okultystyczny wymiar ich pobożności. Poprzez podmianę znaczeń i symboli z katolickich na lucyferyczne.
Frank Columbo
@Oratorium Rzymskokatolickie Polska Na mnie wielkie wrażenie zrobiło odkrycie jakiś czas temu, że cały ten Teatr Rapsodyczny, który formował młodego Wojtyłę, a właściwie jego prowadzący - Mieczysław Kotlarczyk, był zafascynowany Heleną Bławatską (obrzydliwą okultystką i Lucyferianką). To właśnie ten człowiek wprowadził Wojtyłę w fenomenologię.
A jeśli tak to się zaczęło, to dlaczego się …More
@Oratorium Rzymskokatolickie Polska Na mnie wielkie wrażenie zrobiło odkrycie jakiś czas temu, że cały ten Teatr Rapsodyczny, który formował młodego Wojtyłę, a właściwie jego prowadzący - Mieczysław Kotlarczyk, był zafascynowany Heleną Bławatską (obrzydliwą okultystką i Lucyferianką). To właśnie ten człowiek wprowadził Wojtyłę w fenomenologię.

A jeśli tak to się zaczęło, to dlaczego się dziwić, że później przyszły fascynacje kolejnym ojcem ideowym ruchu Nowej Ery - Pierrem Teilhardem de Chardin (patrz np. książka "Znak sprzeciwu"), za którego właśnie uznawało większość liderów New Age w czasach jego rozprzestrzeniania się. Za Wikipedią (Pierre Teilhard de Chardin – Wikipedia, wolna encyklopedia):

"Jedna z twórczyń ruchu New Age, Marilyn Ferguson, pisząc swoją książkę »Konspiracja wodnika«, zapytała swoich 185 współtowarzyszy w ruchu, kto wywarł największy wpływ na ich poglądy. Najczęściej podawanym nazwiskiem był właśnie Pierre Teilhard de Chardin. Jeden z przywódców ruchu, dyplomata ONZ, Robert Muller, po latach przyznał się do przeżywania »iluminacji teilhardowskich« związanych z nabywaniem »świadomości kosmicznej«"

Niedawno przytaczałem tutaj jeden z dobitnych fragmentów spod pióra Jana Pawła II (książka "Autobiografia"), który wprost wspomina o kosmicznej teilhardowskiej ofierze, przy czym równolegle jest mowa najpierw o Ofierze i tajemnicy trynitarnej (to chyba ma uspokajać prawowiernych, zwłaszcza prostych wiernych):

"Przez co bowiem człowiek spełnia się bardziej niż przez to, że może codziennie składać in persona Christi Ofiarę odkupieńczą, tę samą, którą Chrystus złożył na krzyżu? W tej Ofierze obecna jest z jednej strony w sposób najbardziej dogłębny tajemnica trynitarna, a z drugiej strony jest w niej obecny i zawarty, niejako „zjednoczony" cały wszechświat stworzony (por. Ef 1,10). Także dla ofiarowania na „ołtarzu całej ziemi" trudu i cierpienia świata, według pięknego wyrażenia Teilharda de Chardin, spełnia się Eucharystia"

Ja się pytam - jak to jest możliwe, że nawet jawni Lucyferianie mają ten sam autorytet, co najwyżsi hierarchowie Kościoła posoborowego? Paweł VI także publicznie wychwalał de Chardina, podobno również Benedykt XVI (ktoś podawał, że zupełnie jawnie 24 lipca 2009 w katedrze w Aosta).
V.R.S.
@Frank Columbo
Kotlarczyk był przede wszystkim zafascynowany gnozą polskich romantyków.
„Niezapomniany Loluś Wojtyła” i „kult Słowa”
Król-Duch i jego poddani
Co do Bławatskiej to ta fascynacja Kotlarczyka to jest projekcja R. Buttiglione. Kotlarczyk po prostu powoływał się na Bławatską, gdy pisał o "sztuce żywego słowa" w hinduizmie i jego mantramach w swojej multikulturowej książce, do której …More
@Frank Columbo
Kotlarczyk był przede wszystkim zafascynowany gnozą polskich romantyków.
„Niezapomniany Loluś Wojtyła” i „kult Słowa”
Król-Duch i jego poddani
Co do Bławatskiej to ta fascynacja Kotlarczyka to jest projekcja R. Buttiglione. Kotlarczyk po prostu powoływał się na Bławatską, gdy pisał o "sztuce żywego słowa" w hinduizmie i jego mantramach w swojej multikulturowej książce, do której przedmowę napisał Wojtyła już jako kardynał:
Teatr posoborowy
Frank Columbo
@V.R.S. Tą informację mam właśnie z "Il Pensiero of Karol Wojtyla", Czyli to tylko projekcja... Ok.
Niemniej pogrubione pytanie, czy raczej spostrzeżenie, zostaje. Niejaki prof. Karas na kanale "Andegavenum" kilka razy wspominał o fascynacjach intelektualistów-duchownych osobą de Chardina i różnych interpretacjach jego dzieł, że był po prostu chwytliwy, modny, atrakcyjny. Zapomniałem nazwisk, …More
@V.R.S. Tą informację mam właśnie z "Il Pensiero of Karol Wojtyla", Czyli to tylko projekcja... Ok.

Niemniej pogrubione pytanie, czy raczej spostrzeżenie, zostaje. Niejaki prof. Karas na kanale "Andegavenum" kilka razy wspominał o fascynacjach intelektualistów-duchownych osobą de Chardina i różnych interpretacjach jego dzieł, że był po prostu chwytliwy, modny, atrakcyjny. Zapomniałem nazwisk, ale mówił, że niektórzy "popłynęli" w jego kosmiczne urojenia, a inni nie.
V.R.S.
@Frank Columbo
Też tam pierwszy raz to przeczytałem i specjalnie przebrnąłem przez całą "Sztukę żywego słowa" i monografię o Teatrze Rapsodycznym żeby sprawdzić. Niemniej w tej książce z przedmową Wojtyły jest sporo skandalicznych rzeczy a Teatr w którym wcześniej młody Wojtyła praktykował a potem towarzyszył no cóż - pachniał fascynacją gnozą Słowackiego na kilometr.
Ta Autobiografia, którą …More
@Frank Columbo
Też tam pierwszy raz to przeczytałem i specjalnie przebrnąłem przez całą "Sztukę żywego słowa" i monografię o Teatrze Rapsodycznym żeby sprawdzić. Niemniej w tej książce z przedmową Wojtyły jest sporo skandalicznych rzeczy a Teatr w którym wcześniej młody Wojtyła praktykował a potem towarzyszył no cóż - pachniał fascynacją gnozą Słowackiego na kilometr.

Ta Autobiografia, którą pan cytuje to nie jest książka JPII tylko jakiejś pani, która pozlepiała jego wypowiedzi z różnych książek. O de Chardinie JPII wypowiadał się we wspomnieniach "Dar i tajemnica".
Tu ma pan ten cytat i szerszy kontekst:
W cieniu Teilharda
V.R.S.
@Lilianna w ogrodzie
"Dla chętnych link , gdzie o JPII nie mówi się źle"
--
...
gdzie nie mówi się prawdy, bo wspomina się tam encyklikę Redemptor hominis ale już nie przekazuje o niej prawdy - pisze się że jest "chrystocentryczna". Bynajmniej - jest antropocentryczna a JPII pisze w niej m.in. chrystianizm/chrześcijaństwo to... zdumienie nad godnością człowieka i że człowiek jest drogą Kościoła …More
@Lilianna w ogrodzie
"Dla chętnych link , gdzie o JPII nie mówi się źle"
--
...
gdzie nie mówi się prawdy, bo wspomina się tam encyklikę Redemptor hominis ale już nie przekazuje o niej prawdy - pisze się że jest "chrystocentryczna". Bynajmniej - jest antropocentryczna a JPII pisze w niej m.in. chrystianizm/chrześcijaństwo to... zdumienie nad godnością człowieka i że człowiek jest drogą Kościoła (gdy Chrystus mówił że On jest Drogą).
Dalej pisze się o Testamencie JPII. Wie pani jaki jest główny motyw tego testamentu? Nie? To zacytuję:
“(…) Pragnę raz jeszcze wyrazić wdzięczność Duchowi Świętemu za wielki dar Soboru Watykańskiego II, którego wraz z całym Kościołem – a w szczególności z całym Episkopatem – czuję się dłużnikiem. Jestem przekonany, że długo jeszcze dane będzie nowym pokoleniom czerpać z tych bogactw, jakimi ten Sobór XX wieku nas obdarował. Jako Biskup, który uczestniczył w soborowym wydarzeniu od pierwszego do ostatniego dnia, pragnę powierzyć to wielkie dziedzictwo wszystkim, którzy do jego realizacji są i będą w przyszłości powołani. Sam zaś dziękuję Wiecznemu Pasterzowi za to, że pozwolił mi tej wielkiej sprawie służyć w ciągu wszystkich lat mego pontyfikatu. (…)”
Lilianna w ogrodzie
V.R.S. Powiem tak : pana nie przegadam , bo nie mam szerokiej wiedzy , zresztą nie szukam jej .
Temat myślę wyczerpany , niewiele mogę wnieść. Chcę tylko uogólnić i powtórzyć to o czym już dawno rozmawialiśmy. Wiemy , że Kościół toczy choroba , ale bez ufności Bogu człowiek stałby się warjatem albo jakimś furjatem . Wielcy mówią , że coś się zbliża, że czekają nas zmiany w Kościele . I może z …More
V.R.S. Powiem tak : pana nie przegadam , bo nie mam szerokiej wiedzy , zresztą nie szukam jej .
Temat myślę wyczerpany , niewiele mogę wnieść. Chcę tylko uogólnić i powtórzyć to o czym już dawno rozmawialiśmy. Wiemy , że Kościół toczy choroba , ale bez ufności Bogu człowiek stałby się warjatem albo jakimś furjatem . Wielcy mówią , że coś się zbliża, że czekają nas zmiany w Kościele . I może z tych popiołów powstanie feniks ?
A na koniec niech św. Bernard powie za mnie :
Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka. Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję.
Lilianna w ogrodzie
V.R.S. Mógłby być pana troszeczkę delikatniejszy dla niewiast ? Chodzi o Ule.
V.R.S.
@Lilianna w ogrodzie
Dla osób, którym zwraca się uwagę że rozpowszechniają bezkrytycznie bzdury (w tym wypadku - urojenia dotyczące medalu św. Benedykta wybitego z okazji 1400 rocznicy jego urodzin, z którym związane są odpusty udzielone przez Piusa IX i Piusa X że jest niby "fałszywy" nb. notoryczne na tym portalu zwłaszcza w kręgach jezierytów grzechyńskich) a jedyną odpowiedzią jest skasowanie …More
@Lilianna w ogrodzie
Dla osób, którym zwraca się uwagę że rozpowszechniają bezkrytycznie bzdury (w tym wypadku - urojenia dotyczące medalu św. Benedykta wybitego z okazji 1400 rocznicy jego urodzin, z którym związane są odpusty udzielone przez Piusa IX i Piusa X że jest niby "fałszywy" nb. notoryczne na tym portalu zwłaszcza w kręgach jezierytów grzechyńskich) a jedyną odpowiedzią jest skasowanie komentarza zamiast sprawdzenia rzeczy szczególnej delikatności nie żywię i żywić nie zamierzam.
Jedyną delikatnością, na którą mogę sobie pozwolić w takim wypadku jest powiedzenie: żegnam.
V.R.S.
@Lilianna w ogrodzie
"A na koniec niech św. Bernard powie za mnie"
---
A wie pani że pierwsze ślady tej modlitwy to XV w.? (św. Bernard żył w wieku XII) Na pewno odmawiał ją św. Franciszek Salezy, ale to już XVI stulecie.
Kiedyś nawet starałem zebrać się materiały do dziejów tej modlitwy, bo to jedna z moich ulubionych:
Modlitwy Kościoła: Memorare
A to polski przekład z XVI w.:
Wspomni, nałaskawsza …More
@Lilianna w ogrodzie
"A na koniec niech św. Bernard powie za mnie"
---
A wie pani że pierwsze ślady tej modlitwy to XV w.? (św. Bernard żył w wieku XII) Na pewno odmawiał ją św. Franciszek Salezy, ale to już XVI stulecie.
Kiedyś nawet starałem zebrać się materiały do dziejów tej modlitwy, bo to jedna z moich ulubionych:
Modlitwy Kościoła: Memorare

A to polski przekład z XVI w.:
Wspomni, nałaskawsza Panno, iż od wieka nie słychano, aby od ciebie był kto opuszczon, gdy się w twoję obronę poleca a k’tobie, o wspomożenie prosząc, przybieży. I ja tedy takim dufanim potwierdzona, k’tobie się Panno Marya uciekam, k’tobie bieżę, przed tobą wzdycham a drżąc stoję. Nie chciej, dziewico niepokalona, odemnie grzesznej oblicza twojego zakrywać, ale na mię łaskawie weźrzy.
Lilianna w ogrodzie
Chłopak z Gitarą Chłopaku , nie biję się i nie rywalizuję , my sobie czasem tak gadamy.
Lilianna w ogrodzie
V.R.S Rozumiem i znam pana uczulenia , ale reagować można w inny sposób , zwłaszcza przy płci słabszej.
One more comment from Lilianna w ogrodzie
Lilianna w ogrodzie
V.R.S Św. Bernard -piękny przekład! I jaka piękna polszczyzna zaśmiecana teraz .
Proszę zwrócić uwagę , w wielu miejscach Pisma jest mowa o obliczu Boga , a w tej modlitwie o obliczu Maryi . Jakże często powtarzana prośba : "Nie odwracaj , nie zakrywaj Oblicza swego , prośba piękna.
Mam do pana prośbę , prosimy o takie teksty staropolskie , perełki , ale krótkie , bo są tutaj tacy , którzy bywają …More
V.R.S Św. Bernard -piękny przekład! I jaka piękna polszczyzna zaśmiecana teraz .
Proszę zwrócić uwagę , w wielu miejscach Pisma jest mowa o obliczu Boga , a w tej modlitwie o obliczu Maryi . Jakże często powtarzana prośba : "Nie odwracaj , nie zakrywaj Oblicza swego , prośba piękna.
Mam do pana prośbę , prosimy o takie teksty staropolskie , perełki , ale krótkie , bo są tutaj tacy , którzy bywają uharowani /zwłaszcza w sezonie/ , że sił nie mają na elaboraty.
V.R.S.
@Lilianna w ogrodzie
Nie jestem w stanie zadowolić wszystkich na tym forum proszę pani. A elaboraty mają to do siebie że wyrabiają koncentrację w szalonym świecie smsów, twitów, tiktokowych szortów i innych wynalazków na odmóżdżenie ludzkości.
Walczyć o prawdę
Niestety to dramat, ale rozumienie przesłania Ducha Świętego przed SWII i po Soborze jest odmienne. SWII to budowanie nowej ,,wieży Babel,, jako zjednoczenie religijne, którego dowodem jest międzyreligijne spotkanie w Asyżu ,,pod przewodnictwem,, Jana Pawła II.