Frank Columbo
345.7K

Światowe Dni M...asonerii - nie tylko w punktach programu, ale również w dopracowanej oprawie

To będzie dłuższy tekst. Dla tych, którzy są zawsze umęczeni już po kilku zdaniach, streszczenie - Światowe Dni Młodzieży 2023, mające swoje miejsce w Lizbonie, zostały zorganizowane w nieprzypadkowym miejscu, tzn. parku z obiektami zawierającymi symbolikę masońską, stworzonym niegdyś na cześć Wielkiego Mistrza Zjednoczonej Loży Anglii - Edwarda VII, a cała ich oprawa została skrupulatnie przemyślana w stylu symbolicznego pierwszego etapu wtajemniczenia adeptów wolnomularskich (tzw. loża błękitna). Do głównej sceny - platformy koloru błękitnego, dostawiono dokładnie 3 obszerne stopnie w tej samej kolorystyce, które to właśnie odpowiadają stopniom wprowadzającym do loży (Uczeń, Czeladnik, Mistrz). Miały tam miejsce liczne nadużycia liturgiczne i profanacje (np. w zakresie kultu Eucharystycznego), a scena była miejscem szokujących wręcz punktów programu wraz ze zdziczałą choreografią, w tym profanowaną przez muzykę techno "Mszą" (ciężko napisać świętą) oraz bluźnierczą "drogą krzyżową", ubóstwiającą człowieka, w miejsce rozważań nad męką Pańską. Zestawiając to wszystko razem - zgorszenia oraz lokalizację i oprawę, wygląda na to, że celowo zorganizowano symboliczną inicjację młodych ludzi do nowego antychrystycznego anty-Kościoła. "Ukryte na widoku", czyli przygotowane według ulubionej metody zakonu masońskiego.

Przechodząc do pełnego tekstu (3 punkty):

1. Profanacje, bluźnierstwa, abberacje

Słuchałem ostatnio wystąpienia ks. Marka Bliźniaka (Nadchodzi czas Antychrysta), księdza wprawdzie formacji posoborowej, zafascynowanego bezkrytycznie osobą Jana Pawła II oraz promotora wątpliwych objawień prywatnych z Trevignano Romano (oczywiście jak zawsze w takich przypadkach sporo w nich czystej prawdy), to jednak mającego olbrzymią trzeźwość spojrzenia na abberacje obecnego czasu oraz odwagę by o tym powiedzieć. Poniższe słowa oraz liczne doniesienia o profanacjach i bluźnierstwach w trakcie ŚDM, skłoniły mnie do bliższego przyjrzenia się tegorocznej edycji, tym razem od strony oprawy (miejsca i symboliki), czego jeszcze chyba nikt nie robił. Wydarzenie to należy do cyklu, który przez niektórych określany jest inicjatywą poronioną od samego początku, stanowiącego powtarzający się element utwierdzania młodych ludzi w paradygmacie "nowej wiary Kościoła Nowego Adwentu", w miejsce surowej, czystej i niezmiennej wiary Kościoła Świętego. Oczywiście zapewne inaczej wyglądały 30 lat temu, kiedy je zainicjowano, a zupełnie inaczej obecnie, ale ich realne oddziaływanie, stopniono coraz dalsze od promocji prawdziwej wiary, jest właśnie z tym związane. Poniżej fragment z wypowiedzi księdza Bliźniaka na temat tegorocznej edycji:

"Widzimy co się dzieje w Kościele, jak bardzo Chrystus jest obrażany, jak bardzo Bóg wcielony jest obrażany, zwłaszcza w tajemnicy Eucharystii. Nie trzeba daleko szukać - ostatnie Dni Młodzieży w Lizbonie. Przecież to była jedna, zorganizowana hucpa, można powiedzieć. To było jedno wielkie zorganizowane obrażanie Pana Boga, zwłaszcza w tajemnicy Eucharystii poprzez sposób odprawiania liturgii, poprzez sposób dystrybuowania, rozdawania Komunii Świętej, poprzez taki czy inny sposób organizowania tzw. »modlitwy«, poprzez różnego rodzaju inne rzeczy, organizowanie modlitw dla grup LGBT, niby modlitw, a tak naprawdę poprzez promowanie LGBT i wszystkich grzechów związanych z LGBT. (...) To było zaplanowane przez szatana, a ludzie Kościoła, na czele z kardynałem Aguiarem, głównym organizatorem ze strony kościelnej, byli przez diabła do tego wykorzystani, diabeł ich do tego bardzo dobrze, precyzyjnie wykorzystał, do tego wielkiego obrażania Pana Boga. Bóg był zamiast uwielbiany - obrażany. Tyle świętokradztw, co było popełnionych w ostatnim czasie w Lizbonie w ramach tzw. Światowych Dni Młodzieży z udziałem »papieża« [gest ręką] Franciszka, już dawno nie było popełnionych na całym świecie. Jedno miejsce diabeł sobie wybrał i w tym miejscu przez kilka dni Bóg, zwłaszcza w tajemnicy Eucharystii, Bóg Wcielony, Najświętsze Ciało Chrystusa, tajemnica Jego wcielenia, tajemnica Eucharystii, w szczególny sposób w tej tajemnicy Bóg był obrażany. Był obrażany potwornie przez ludzi, którzy uważają siebie za ludzi wierzących. To jest rzecz przerażająca. (...) To jest jeden z tych elementów czasu Antychrysta. Tamci prorocy Antychrysta bardzo długo to przygotowywali i pracowali nad tym, żeby stworzyć Dni Młodzieży, które byłyby zaczątkiem, można powiedzieć zakwasem, tego do czego Antychryst będzie dążyć, czyli jednej nowej religii dla całego świata. To jest ta rzecz, którą Antychryst będzie forsować ze wszystkich sił, a więc będzie usiłować zniszczyć chrześcijaństwo, natomiast w miejsce chrześcijaństwa zbudować pewnego rodzaju religię wspólną dla wszystkich denominacji, i chrześcijańskich, i dla Muzłumanów, i dla Żydów, i dla wszystkich różnych innych wzynawców różnych bożków z całego świata. Religię, która byłaby religią, no właśnie o czym była mowa na Światowych Dniach Młodzieży, (...) braterstwa, jedności, pokoju, miłości, szacunku, a więc takie bla, bla, bla. Takie masońsko-diabelskie bla, bla, bla, gdzie w miejsce Boga i tajemnicy Jego zbawienia, w tajemnicy krzyża, przelanej krwi, tajemnicy Odkupienia, Antychryst postawi siebie i kult człowieka, ponieważ człowiek będzie stać w centrum. Ja jestem przerażony tym, co słyszałem podczas tzw. »drogi krzyżowej«, bo wiele rzeczy w trakcie tych dni to były tak zwane rzeczy, nie rzeczy w istocie swojej, takie jakie powinny być, ale tak zwane rzeczy. Tzw. »droga krzyżowa«, gdzie zamiast się skupić na cierpieniu Pana Jezusa, na zbawczym wymiarze Jego męki, na przelanej krwi, która odkupiła każdego człowieka, którą jesteśmy obmyci i zbawieni, w to miejsce organizatorzy i twórcy tej tzw. »drogi krzyżowej« postawili imigrantów, postawili osoby prześladowane, osoby prześladowane z grupy LGBT i te teksty były tak bzdurne i tak nieraz bluźniercze po prostu wobec Pana Boga, no ale to były rozważania »drogi krzyżowej«, które zamiast Boga uwielbiać i pobudzać do reflekcji, do rozważania męki Pańskiej, (...) bardziej Boga obrażały i rozpalały Jego gniew. Wystarczyło, że tak powiem, wsłuchać się w te teksty, jak one były bardzo obrazoburcze i bezbożne, tam nie było wezwania i zachęty do rozważania męki Pańskiej, tam była zachęta do skupienia się na człowieku, a więc w miejsce Boga był postawiony człowiek i nieustanna myśl, która towarzyszyła tym rozważaniom, to było poszukiwanie sposobu ucieczki od krzyża, od cierpienia, co zrobić, żeby uciec od tego wszystkiego, żeby człowiek mógł żyć bez cierpienia, żeby mógł żyć realizując wszystkie swoje zachcianki, nawet te najbardziej grzeszne, co zrobić. Taki nowy człowiek realizujący to wszystko, co jest wbrew Bogu i poza Bogiem, jak gdyby był przedmiotem - stał w centrum tych rozważań. To są wszystko wielkie bluźnierstwa wobec Boga, diabeł tutaj cały czas myśli w jaki sposób to zorganizować, przeprowadzić. To jest czas Antychrysta."

Te dwa pogrubione fragmenty najlepiej oddają istotę znaczenia profanacji i bluźnierstwa w inicjacji przyjęcia diabolicznej wiary. Zawarte jest nich także trafne spostrzeżenie nt. miejsca wydarzenia (o tym w dalszych punktach). Należy dogłębnie zaprzeczyć Chrystusowi prawdziwemu, by na Jego miejsce wprowadzić innego "Chrystusa", którego właśnie mamy odnajdywać w sobie samych oraz bliźnich (w tym także perfidnie ukazywanych "prześladowanych" dewiantach LGBT). To co rzeczywiście lub symbolicznie się czyni, zaczyna w człowieku pracować, niekoniecznie dając owoce od razu. Ale skoro czymś dopuszczalnym było takie potraktowanie sacrum i to pod okiem najwyższych duchownych, z jednoczesnym wynoszeniem kultu człowieka, to po czasie takie podejście zaczyna dominować całe myślenie człowieka. To co nazywamy skutkiem duchowym. Zwłaszcza młody człowiek, nieuformowany, naiwny i bezbronny, jest jak gąbka, która to chłonie.

2. Miejsce hołdu dla Edwarda VII - Wielkiego Mistrza Zjednoczonej Loży Anglii

Lokalizacja centralnych wydarzeń tegorocznej edycji Światowych Dni Młodzieży absolutnie nie była przypadkowa. Wydarzenie miało miejsce w Portugalii, w centrum Lizbony, w parku stworzonym na cześć króla Edwarda VII (Edward VII Park - Wikipedia) - Wielkiego Mistrza Zjednoczonej Loży Anglii (King Edward VII – A Monarch and a Freemason) i taką też posiada oficjalną nazwę - "Park Edwarda VII". Na czas wydarzenia miejsce to określano "Colina do Encontro" ("Wzgórze Spotkań"), jak można przeczytać na oficjalnej stronie internetowej tej inicjatywy (WYD reveals the names of the Central Events locations).

a) Król Edward VII jako mason

Na oficjalnej stronie internetowej Zjednoczonej Loży Anglii (History of Freemasonry | United Grand Lodge of England) możemy znaleźć wśród wielu tekstów ze wzmiankami o tym królu, że:

"14 czerwca 1967 roku w Royal Albert Hall obchodzono 250. rocznicę powstania Wielkiej Loży. Centralnym punktem obchodów było powołanie Jego Królewskiej Wysokości Księcia Kentu na Wielkiego Mistrza. Nadal sprawuje ten urząd i pochodzi z długiej linii Wielkich Mistrzów Królewskich, do której zaliczają się jego ojciec Jerzy, król Edward VII, książę Sussex i król Jerzy IV."

Nie są to więc żadne spekulacje, domysły, plotki, ploteczki... król Edward VII był wolnomularzem, a dokładniej Wielkim Mistrzem (zapewne z pełnym wtajemniczeniem, aż do lucyferiańskiego "oświecenia") oraz nie tylko on kiedyś, ale jego potomkowie królewscy po nim i masoni do dzisiaj się tym szczycą.

W artykule na Wikipedii dotyczącym tego miejsca (Edward VII Park - Wikipedia) można znaleźć m.in.:

"Park nosi imię króla Wielkiej Brytanii Edwarda VII, który odwiedził Portugalię w 1903 roku, aby zacieśnić stosunki między obydwoma krajami i potwierdzić Sojusz Anglo-Portugalski. Do czasu wizyty Edwarda park nosił nazwę »Parque da Liberdade« (»Park Wolności«). W 1945 roku portugalski modernistyczny architekt Francisco Keil do Amaral przeprojektował park do obecnego wyglądu".

Na temat architekta udało mi się znaleźć tylko informację, że był synem Francisco do Amaral Reis (Francisco do Amaral Reis – Wikipédia, a enciclopédia livre), który "zajmował stanowisko 35. generalnego gubernatora Kolonii Angoli w latach 1919–1920 lub 1920–1921, a w polityce odpowiadał za Ministerstwo Rolnictwa od 15 lutego do 1 lipca 1925 r.". Trzeba wiedzieć, że "w okresie I Republiki Portugalskiej (1910–1926) wpływy masonerii w społeczeństwie wzrosły. Przynależność do loży stawała się często przepustką do objęcia wysokich stanowisk państwowych i urzędniczych" (Wielki Wschód Luzytanii – Wikipedia, wolna encyklopedia). Nie jest to oczywiście jakaś istotna informacja dla sprawy. Niezależnie jakie były powiązania samego architekta z lożą, to z pewnością zadanie przeprojektowania symbolicznego miejsca nie zostało powierzone byle komu.

b) Park i symbolika masońska

Na 26-hektarowym obszarze publicznego parku można odnaleźć symbole o ewidentnym znaczeniu masońskim (kilka przykładów poniżej na zdjęciach). W szczególności interesujące i ważne są dwa elementy związane bezpośrednio z główną sceną Światowych Dni Młodzieży. Chodzi o dwie kolumny zwieńczone na szczycie okręgami (kolumny są podwójne) oraz falliczny obelisk pomiędzy nimi w miejscu, gdzie wybudowano błękiną scenę wraz z "ołtarzem":

- symboliczne kolumny nawiązujące m.in. do symboliki świątyni Salomona (kilka informacji np. tutaj: Kolumny w loży i umieszczone na nich granaty). Bardzo możliwe, że ich wersja z Parku Edwarda VII, czyli podwójne kolumny, jest w jakiejś relacji do wspomnianego wcześniej Sojuszu Anglo-Portugalskiego (2 strony porozumienia), ale ten szczegół można pominąć, nie sposób zresztą znaleźć wyjaśnienia takich niuansów. Najważniejsze są zasadnicze kwestie. Uwaga z 26-08: w finalnej wersji zrealizowanego projektu sceny (pobranego z oficjalnej strony ŚDM - model na obrazku niżej), usunięto okręgi/wieńce ze szczytu kolumn (symboliczne granaty). Być może zdecydowały względy estetyczne (kompozycja całości), albo uznano, że to zbyt jaskrawe nawiązanie do powyższej symboliki. W każdym razie, co najmniej na czas wydarzenia kolumny były pozbawione tych elementów.

- falliczny obelisk autorstwa kontrowersyjnego autora João Cutileiro (What to visit at EDUARDO VII Park, Lisbon! (2022) - Lisbon Language cafe), wymieniony nawet w artykule "Falliczna architektura" na Wikipedii (Phallic architecture - Wikipedia), oficjalnie mający związek z "Dniem Wolności" (Carnation Revolution - Wikipedia) obchodzonym 25 kwietnia. Oczywiście wiadomo, że niejednemu fałszowi na imię "wolność", a poza tym ludowi zawsze "sprzedaje się" jedno, a drugie równolegle znaczy naprawdę. Swoją drogą, co ma fallus do wolności? Popuszczenie pasa chyba tylko, utożsamiane z totalną wolnością, czyli swawolą. Na temat znaczenia tego typu obelisków można znaleźć kilka informacji choćby tutaj: Masońskie obeliski. Nazwa obelisk pochodzi z języ…, ale zachęcam do lektury jakiś poważnych publikacji książkowych (np. John A. Weisse "The Obelisk and Freemasonry"). Jedna z turystek po wizycie w Lizbonie podzieliła się relacją z tego miejsca i napisała, że jako fontanna wygląda on jak cyt. "wytryskujący fallus" (blancavalbuena.com/parque-eduardo-vii-lisbon-portugal/).

3. Masońska oprawa oraz element inicjacji

Mając już orientację co do specyficznej lokalizacji tegorocznych Światowych Dni Młodzieży, pora przyjrzeć się bliżej oprawie. W miejscu wspomnianego fallicznego obelisku symbolizującego m.in. według starożytnych nauk tajemnych samego Ra ("boga" Słońce), wybudowano scenę - dość wysoki obiekt i przylegające do niego kaskadowo trzy obszerne stopnie. Całośc wykończono na kolor błękitny. Zabudowa głównej platformy przedstawiała prawdopodobnie symboliczną budowlę w trakcie prac nad nią (być może metalowe elementy oznaczały rusztowania), albo symbolicznie panoramę jakiegoś nowoczesnego miasta (wieżowce, być może przeszklone budynki).

Bardzo charakterystyczne w kontekście symboliki masońskiej są: kolor niebieski, 3 najniższe stopnie (związane zresztą z tym kolorem) oraz często pojawiający się element jakiejś rozpoczętej lub ukończonej budowy (nawiązania do fachu murarskiego oraz Wielkiego Architekta lub Wielkiego Budowniczego).

Jak pisze na temat pierwszych dwóch elementów sam były Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski, pan Tadeusz Cegielski, na jednej ze stron Uniwersytetu Gdańskiego (Błękitna loża | Kultura polska wobec zachodniej filozofii ezoterycznej w latach 1890-1939):

"Błękitna loża, popularne określenie loży i wolnomularstwa spekulatywnego trzech podstawowych stopni wtajemniczenia; od koloru błękitnego dominującego w symbolicznym wystroju loży"

Natomiast na stronie Międzynarodowego Mieszanego Zakonu Wolnomularskiego "Le Droit Humain" (Loże symboliczne – Le Droit Humain – Federacja Polska) dowiadujemy się między innymi że:

"Loże błękitne pracują w stopniach - Ucznia, Czeladnika i Mistrza. Ich symbolika nawiązuje do tradycji Świątyni Salomona, której symbolicznym budowaniem zajmują się Wolnomularze na całym świecie."

Zakończenie

Czy to dzieje się naprawdę? Ktoś może zapytać. Czy to nasza rzeczywistość? Niestety, ale tak. Wybrano skrupulatnie "diabelsko namaszczone" miejsce pod odpowiednim patronatem. Między kolumnami Jakina i Boaza, dokładnie nad fallicznym obeliskiem oznaczającym samego Lucyfera, zbudowano scenę z "ołtarzem" w kolorystyce i symbolicznym układem odpowiacającym miejscu początkujących masonów wprowadzanych do loży (czyli faktycznie miejscu inicjacji diabolicznej) i wyprawiono hucpę dla zgromadzonej młodzieży, na skalę jakiej jeszcze świat nie widział, z ogromem profanacji, bluźnierstw i abberacji. Najważniejsze punkty programu odbywały się w obrębie błękitnej sceny, w tym sprofanowana "Msza" oraz pseudo "droga krzyżowa". Ale jak miało być inaczej, skoro koordynator wydarzenia, biskup Américo Manuel Alves Aguiar, nawet nie próbował zaprzeczać zatroskanym rodzicom, którzy wystosowani do niego list dotyczący promowania poprzez Światowe Dni Młodzieży masońskich ideałów i planów: "Agendy 2030 i kontrowersyjnych Celów Zrównoważonego Rozwoju (...) i samego ONZ", zawarcia podejrzanego "sojuszu komitetu ŚDM w Lizbonie z GTI" (organizacja "ekologiczna"), a także "pośrednio promowanie buddyzmu i wątpliwych autorytetów" (archiwalna wersja z afirmacja.info).

Zawsze oczywiście znajdzie się jakieś alternatywne wyjaśnienie. Przecież błękit to kolor maryjny, a Portugalia to kraj, w którym miały miejsce objawienia fatimskie. Nie było lepszego miejsca na zorganizowanie tak dużego wydarzenia w kraju, żeby połączyć elementy turystyki, promocji miejsca, bezpieczeństwa, logistyki, itd., więc wybór padł akurat na stolicę i akurat na jedyną sensowną organizacyjnie większą przestrzeń w mieście - park "pod wezwaniem" wolnomularza. Z pewnością nie potrzeba by było na siłę wynajdywać takiego wytłumaczenia, by jakoś wybrnąć, gdyby nie opisane wcześniej zorganizowane skandaliczne zgorszenia w ramach kultu katolickiego (przynajmniej z nazwy), a tak nawet nie ma co się łudzić, że coś tu zostało uczynione przez przypadek. Nawet w przyrodzie koincydencje nieprawdopodobnych zdarzeń są odnotowywane, ale nie w ilościach większych niż 2. Nie można być naiwnym, a nawet głupim, aby cokolwiek z tego wydarzenia traktować jako zbiegi okoliczności. Zresztą taki poziom jawności działań (mimo jeszcze pewnego woalu - "ukryte na widoku") wpisuje się idealnie w agendę samego Franciszka Bergoglio (lista dokonań jest bardzo długa) i okres jego rządów, gdzie działania ludzi posoborowego Kościoła strukturalnego są znacznie bardziej bezpośrednie, w odróżnieniu od wcześniejszych etapów działalności "Kościoła Nowego Adwentu", który tylko raczkował.

Odnośniki do źródłowych zdjęć:
Scena w Parku Edwarda VII
blancavalbuena.com/parque-eduardo-vii-lisbon-portugal/
Miradouro Parque Eduardo VII, Lisboa, Portugal. Vídeo 360 graus
Google Maps
Światowe Dni Młodzieży – Lizbona 2023: Droga Krzyżowa z udziałem Papieża Franciszka - programy, Oglądaj na TVP VOD

Obrazki:

2.2K
Frank Columbo
@Oratorium Rzymskokatolickie Polska Może ten mój artykuł Pana zainteresuje, gdyby były robione jakieś kolejne nagrania, tym razem odnośnie działań najnowszych, bardziej radykalnych niż to, na co mogli sobie pozwolić "ojcowie założyciele" Kościoła Nowego Adwentu 50 lat temu. PS: Obejrzałem wszystkie nagrania z Pańskiego kanału na YouTube i stwierdzam, że wyjątkowo dobra robota.
Oratorium Rzymskokatolickie Polska
Dziękuję. Materiał przejrzę i być może coś z niego zaczerpnę. Dziękuję za sugestię. AMDG!!!
Ago Him shares this
12
🥺
EON shares this
254
U...
Walczyć o prawdę
Światowe Dni Młodzieży, a nie Katolickie to wymysł Jana Pawła II, który jako ekumenista też współpracował z globalistami, a jego ekumenizm i nowa ewangelizacja to wstęp do jednej światowej religii, co bez kamuflażu realizuje Franciszek.
Izabela Sylwia - IS 2201
To była nazwa ,,światowe", a nie ,,katolickie", i dobrze, że nazwy ,,katolickie" tu nie nadano, bo byłoby to urągowiskiem i obłudą.